Blondyn wyszedł na środek pola i rozejrzał się po okolicy. Zauważył zmierzającego w jego stronę białowłosego.
- Walczysz ze mną. - Powiedział krótko wyciągając kunai.
Blondyn rozejrzał się dookoła. Wszędzie stali shinobi i przyglądali się nadchodzącemu wydarzeniu. - Mam rozumieć, że jak wygram to zostanę shinobi? - Zapytał spokojnym tonem głosu sięgając po rękojeść swojej broni.
- Taijutsu! - Wykrzyknął białowłosy biegnąc na Naruto, ten w odpowiedzi wyciągnął katanę odrzucając pochwę na bok i przygotował się do obrony. Pierwszy cios padł ze strony białowłosego, natychmiast kunai został sparowany kataną. Zamaskowany mężczyzna odrzucił ostrze i obrócił się o 360 stopni kopiąc blondyna w mostek. Cios był na tyle silny, że wypuścił rękojeść i odleciał w tył zatrzymując się na odległości 3 metrów.
- Jeżeli trafi mistrza chociaż raz to będzie dobrze.
- Ale on go musi pokonać Sasuke. - Spojrzała na przyjaciela swoimi zielonymi oczami, jej wzrok był dość wymowny.
- Ta... - Westchnął. Młody blondyn wstał prostując się. - Cholera. Ale ma siłę. - Wypowiedział pod nosem gdy białowłosy znów zaczął biec w jego stronę. Wykonał kopnięcie w przód wykorzystując swoją prędkość, blondyn złapał jego nogę po czym odrzucił na bok. Wziął zamach i wyprowadził uderzenie celując w twarz czarnookiego.
- Szybkość. - Wypowiedział białowłosy parując rękę blondyna przedramieniem, sam również zadał uderzenie które trafiło blondyna. Niebieskooki skrzywił się z bólu i gdy chciał już wykonać kontratak oberwał z "buta w mordę" odlatując kolejne parę metrów w tył. Wylądował na ziemi uprzednio robiąc coś na styl salta. - Punkt drugi. - Powiedział białowłosy wyciągając do góry dłoń z dwoma prostymi palcami - Obrona. - Blondyn obdarzył go surowym spojrzeniem. "To nie będzie łatwe" Pomyślał. "Kurama, lecimy na całego" Wyprostował się sięgając do kieszonki z kunaiami swojego ojca.
- Nie myślałem, że będę musiał lecieć na całość. - Zaśmiał się blondyn pomimo bólu w klatce piersiowej. Rzucił kunai w stronę białowłosego a jednocześnie obok niego ukazały sie jego dwie wierne repliki. Na jednej z replik Naruto położył dłoń. W momencie gdy z kunaiem Naruto zderzyła sie ta sama broń, do kunaia prze teleportowała się replika blondyna która biegnąc do białowłosego wymierzała uderzenie w jego stronę. Oczywiście uderzenie kopii zostało bezproblemowo zablokowane.
- Leć. - Naruto zaczął formować pieczęcie a nad kopią ukazała się druga replika która tym razem trafiła swoim uderzeniem. Uderzenie było tak silne, że Kakashi wypluł trochę krwi. Obie kopie skoczyły na niego i przyłożyły go do ziemi by nie wstał. - Futon; Kazekiri no Jutsu! - Wykonał płynny ruch dłonią a ostrze stworzone z czakry Naruto powędrowało w Kakasiego i repliki blondyna.
Lecz tuż przed zderzeniem się techniki z ciałem białowłosego on zniknął a na jego miejscu został tylko pień, który po chwili wraz z klonami został rozcięty w pół. - Podmiana? - Burknął pod nosem rozglądając się dookoła.
- Nieźle. - Wymamrotała Hokage. Dookoła Naruto w tym czasie zaczęła zbierać się szkarłatna czarkra, z której uformowały się lisie uszy i dziewięć ogonów.
- Potrafi już panować nad jego czakrą? Muszę więc używać sharingana. - Wymamrotał sam do siebie Kakashi wychodząc spomiędzy pobliskich drzew. Dźwignął jedną rękaopaske która zasłaniała jego oko...czerwone oko, sharingana.
- Sharingan? - Blondyn przeniósł swoje krwiste oczy na białowłosego.
- Zgadza się. - Pod jego maską ukazał się uśmiech. - Skoro jedziesz na całość to ja też. - Białowłosy pobiegł w stronę Naruto. Blondyn odpowiedział tym samym. Dosłownie po chwili zderzyli się w walce wręcz, tym razem walka była niezwykle wyrównana. Nikt nie mógł nikogo trafić. - Dobrze. - Zadrwił. - Ninjutsu! - Białowłosy odskoczył parę metrów w tył i wykreował parę pieczęci ze swoich dłoni. - Katon: Gokayu no Jutsu! - Po wciągnięciu powietrza i jego wypuszczeniu przez materiał maski wytworzyła się ogromna kula ognia pędząca w stronę blondyna.
- Szlag! - Wykrzyczał blondyn tuż przed tym jak jego ciało spotkało się z techniką sharinganowca.
- Naruto - Pisnęła różowo-włosa. Na jej ramieniu znalazła się dłoń Sasuke.
- Spokojnie. - Wypowiedział spokojnie kruczowłosy. W miejscu gdzie przed chwilą technika białowłosego zderzyła się z ciałem blondyna został już tylko dym. Chwilę później niego wyszedł blondyn lecz na pierwszy rzut oka można było spostrzec, że czakra nie pokrywa już jego ciała.
- Gdyby nie ta czakra wyglądałbym gorzej! - Wystawił kciuk w górę uśmiechając się. - Teraz moja kolej. - Po złożeniu szybkich pieczęci z jego ust wyleciały słowa: "Suiton Suiryuben". Przed blondynem utworzyła się wodna kula, większa od niego samego. W jednej chwili w stronę białowłosego poleciało z pięć ostrych włóczni stworzonych z wody. Odskoczył a na torze jego lotu leciała już kolejna. Widać było lekkie przerażenie w jego oczach, a może raczej zaskoczenie? Lecz on zrobił szybko przed sobą klona który zebrał atak. Białowłosy wylądował na ziemi.
- Nieźle. - Parsknął białowłosy. W tym czasie w ręce blondyna zaczęła formować się błękitna kula. Chłopak o oczach podobnych kolorem do kuli skoczył w stronę białowłosego. "Rasengan" Pomyślał Kakashi składając pieczęcie.
- Chidori! - W jego ręce rozbłysnęły błyskawice jasnym światłem. Ten również skoczył na blondyna po czym oczywiście zderzyli się technikami. Grymas bólu na twarzy Naruto, technika Kakashiego była o wiele silniejsza. A na twarzy białowłosego pewność siebie. Gdy błękitna kula zaczęła powoli znikać dookoła niej ukazała się czerwona twarz lisa. Ryk, bardziej lwa. Kula znów zaczęła powracać do starych rozmiarów zmieniając kolor na szkarłatny, a nawet zaczęła stawać się o wiele większa.
- Kurama-sengan! - Technika w jednej chwili stała się tak silna, że z nadgarstka przeciwnika wydał się dźwięk...łamania kości? Nie da się dokładnie określić.
- Cholera - Jedyne co zdążył parsknąć Kakashi przed wybuchem obu technik. Wybuch spowodował wielki huk który na chwilę zatkał wszystkim uszy.
- Co jest? - Spytała Sakura otwierając oczy. Po paru minutach dym zaczął się rozpościerać a oczom wszystkich ukazały się dwie postacie ledwo stojące na nogach. Oboje poranieni. Białowłosy trzymał się za prawy bark i opierał większość ciała na lewym kolanie. Natomiast blondyn wiele ran podobnych do tych po katanie.
- Przegrałem.. - Wydyszał niebieskooki upadając prosto na twarz.
- Naruto! - Sakura zaczęła biec w stronę leżącego przegranego. Hokage podeszła do Kakashiego.
- A więc?
- Zdał. - Odpowiedział cicho. - Pierwszy raz zostałem połamany podczas testu.
- Zabrać ich obu do szpitala! - Natychmiast na zawołanie Kokage obok białowłosego i blondynka ukazali się medycy z noszami, ułożyli ich na nie i pobiegli w stronę szpitala. Sakura i Sasuke oczywiście za nimi.
*2 godziny później*
W białym, małym pomieszczeniu przy łóżku obok blondyna siedziała zielonooka. Trzymała kurczowo dłoń blondyna patrząc na jego, już spokojną twarz. - Naruto... - Wymamrotała. Do pomieszczenia weszła Hokage wioski wraz z Kakashim obok. Białowłosy został nieźle poobijany. Cały brzuch obwiazany bandażem, prawa ręka oż do barku w gipsie i jeszcze obandażowane oko.
- Jeszcze się nie obudził? - Spytała jasnowłosa podchodząc do łóżka blondyn.
- Nie. - Westchnęła.
- Jak się obudzi to przekaż mu to. - Białowłosy wystawił zdrową rękę w której trzymał mały pakunek.
- Co to?
- Coś co mu się przyda...__________________________________________________________
Rozdział krótki - jestem chory i niestety pisanie nie najlepiej idzie w takim stanie.
Lecz następnym rozdziałem wam to wynagrodzę!
jest Nowy rozdział, nareszcie. Czekam na nową notkę z niecierpliwością. pozdrawiam i życzę dużo zdrowia i weny.
OdpowiedzUsuńDziękuję! ^^
UsuńNic nie szkodzi. Rozdział ciekawy :3. Ja pomału kończę u siebie. Pozdrowionka!!!
OdpowiedzUsuńNic nie szkodzi. Rozdział ciekawy :3. Ja pomału kończę u siebie. Pozdrowionka!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial ! Ciekawe co w tym pakunku jest ;) Zycze zdrowia ! Pozdrawiam :) czekam na next oczywiscie :)
OdpowiedzUsuńkiedy N?
OdpowiedzUsuńkiedy w stawisz next??
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział
OdpowiedzUsuńMoże jakaś informacja?
OdpowiedzUsuńHej niedawno trafilam na twohego bloga. Bardzo mi sie spodobal ale zastanawiam sie kiedy bedzie nowy rozdzial... Zycze weny :)
OdpowiedzUsuńCzy pojawi się jeszcze następny rozdział?
OdpowiedzUsuńZapraszam tych którym brakuje historii naszego OTP narusaku na
OdpowiedzUsuńhttp://lovesimply.blog.pl